Wysłany: 2017-01-19, 19:41 Serwisowanie narzędzi i maszyn - doświadczenia!
Szlifierka kątowa, a w zasadzie każdy silnik szczotkowy!
Ha, nie raz i nie dwa stajemy w takiej sytuacji z załamanymi rękoma. Czas goni, praca stoi a tu na horyzoncie kolejny duży (czasem mniejszy, ale ten czas) wydatek. Postanowiłem zainicjować wątek który z pewnością pomoże uczyć się jeśli nie na cudzych błędach to na cudzym doświadczeniu :-) Zachęcam do aktywności - w końcu przyjemnie jest dawać, choćby tylko cząstkę swojego doświadczenia. Zacznę od maszyny bez jakiej nie wyobrażam sobie ani pracy w drewnie, ani w budownictwie w ogóle - jest nią szlifierka kątowa, tarczowa. W tym konkretnym przypadku DeWalt 125. Nie raz i nie dwa miała wymieniane szczotki na budowie (zawsze wożę zapasowy komplet do większości często używanych elektronarzędzi) aż tu nagle znowu odmówiła posłuszeństwa.
Po rozebraniu okazało się że stopione są szczotkotrzymacze. Szybkie zamówienie na znanym portalu i na drugi dzień były u mnie. Niestety skończyło się szybciej niż myślałem i o zgrozo klęską totalną. Maszynka została oczyszczona z pyłu, przesmarowana, delikatnie liźnięty papierem 280tką wirnik z przeczyszczeniem nożykiem do tapet przerw pomiędzy segmentami, wymienione szczotkotrzymacze (nacięcie torx ale mniejsze niż najmniejsze jakie posiadałem - pomógł zwykły krzyżak, ale radzę zaopatrzyć się w torx-y mini), sprawdzona praca czyli swobodne, bez jakiegokolwiek oporu ich przemieszczanie się góra-dół i wymienione same szczotki. Dla dotarcia szczotek kilkadziesiąt obrotów trzpieniem a następnie całość skręcona.
Uruchomienie na kilka minut dla "dojechania" szczotek do ideału zakończyło się w drugiej minucie pracy. Dym i iskry z wnętrza nie wróżyły dobrze! Na szczęście maszyna jeszcze się uruchamiała, choć nowe szczotki zajechała doszczętnie. Mój koncept na tym etapie się skończył. Pozostało odtransportowanie narzędzia do pobliskiego serwisu... gdzie okazało się, że wszystkiemu winne było nadmierne zużycie wirnika po kolejnych wymianach szczotek. Wystarczyło jego przetoczenie w celu uzyskania idealnego okręgu i... maszyna jest jak nowa. Skończyło się na niewielkim koszcie, ale warto pamiętać, że toczenie wirnika jest niezbędne co kilka wymian szczotek. Punktem granicznym jest uszkodzenie szczotkotrzymaczy, do czego lepiej nie dopuszczać.
Wysłany: 2017-01-19, 19:59 Lewarek hydrauliczny - za niski poziom oleju
Tak się składa, że lewarka używam w przypadku totalnego zakopania się bądź unieruchomienia samochodu na lodzie. Aura jaką mamy ostatnio przyczyniła się do odkrycia, że olej w lewarku ma za niski poziom i lewar nie wysuwa się w 100%. Cóż, godzinę niemal bobrowałem w lodzie, bo ani czym podsypać pod koła, ani żywej duszy w okolicy czy sprzętu który mógłby mnie wyciągnąć - lewarek nie zadziałał na tyle aby można było unieść koło i podłożyć cokolwiek aby nie "siedziało" w oblodzonym dołku. Pozostało piłowanie aż lód się nieco stopił, co odbiło się zapewne na sprzęgle i oponach.
Aby uniknąć podobnych perypetii w przyszłości, po powrocie zabrałem się za serwis lewarka. Wyjęcie gumowego korka wlewu oleju przy pomocy śrubokręta płaskiego zajęło chwilę. Następnie poziomo położony lewarek, z wlewem u gry i delikatne napełnienie przez lejek olejem hydraulicznym (napełnienie niewłaściwym olejem może co najmniej unieruchomić lewarek na mrozie). Kiedy zewnętrzny cylinder jest pełny oleju zatykamy wlew i przy odkręconym pokrętle pracy wyciągamy lewarek ręcznie do końca - wtedy zasysa olej z cylindra, a przy opuszczeniu samoczynnie się odpowietrza. W miejsce usuniętego powietrza możemy powtórzyć całą operację z dolewaniem oleju. Wtedy testujemy czy poziom pracy lewarka osiąga 100%. Zwykle wystarczy dwukrotne powtórzenie zabiegu i po problemie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum